Dlaczego 3 słoniki?

Dlaczego Trzy Małe Słoniki? Ano dlatego, że jest nas trójka (i może nawet tak pozostanie przez najbliższe 6 m-cy, kto wie?), w tej części świata mają hopla na punkcie słoni (wiadomo, trąba do góry, te sprawy :), a także słonik... yyy... znaczy słoń to symbol mądrości, siły i pomyślności fortuny, a i piwo które nas tu ujęło swym smakiem od pierwszego kontaktu nazywa się...yyy... no właśnie mamy jeszcze niejakie problemiki z miejscowym "alfabetem robaczkowym" :)) ale na naklejce są dwa białe słoniki, więc jak mamy ochotę na piwko grypsujemy w naszym slangu: "to jak? co pijemy? białe słoniki oczywiście :))!!!!", aha ponieważ słoniki na naklejce są białe, pasuje to do naszej "rasowej" sytuacji w środku Azji. Jeśli zaś chodzi o owe białe słoniki, to okazało się że to piwo marki Chang, z dwoma białymi słonikami w herbie, browar ten jest sponsorem Evertonu, a chang znaczy po prostu słoń... ot i cała tajemnica :)). Tak oto wygląda krótkie wytłumaczenie "co i jak" w tej materii, więc optymistycznym "I oby trąba twojego słonia nie trafiła w kaktus " ('Zmiennicy') :D
pozdrawiamy i życzymy pięknej zimy w Polsce:)



środa, 6 maja 2009

Powolutku, powolutku w stronę Kuala Lumpur.

W Georgetown zabawiłem niecałe dwa dni. Nadchodzi chyba pora monsunów, bo przez większość czasu padało. Postanowiłem się ruszyć w stronę wschodniego wybrzeża, z nadzieją że tam nie pada. Najpierw pojechałem do Kota Baru. Bilet kosztował 38RM, a podróż trwała ponad 7 godzin. Zatrzymałem się tu na dwa dni, ale deszcze goniły mnie nadal. Miasto jest ładne, malutkie i nie za bardzo jest co tam zwiedzać. Jest tam wierza zegarowa,muzeum, centrum kulturalne ale niestety w poniedziałki zamknięte. Potem ruszyłem do Kuala Terenggu bilet 18RM i trafiłem do kolejnej dziury. Znowu zostałem na 2 dni, a całe miasto zwiedziłem w pół z główną atrakcją Białym Meczetem. Miałem nadzieje że poopalam się na plaży, bo pogoda poprawiła się znacznie, ale niestety plaży nie było, to znaczy była ale stały na niej jakieś koparki i spychacze. W hostelu, w którym spałem, dowiedziałem się od innych backpackersów że takie same rozrywki czekają mnie w Kuantan, a na dodatek ceny noclegów zaczynają się od 35RM. Zrezygnowałem i postanowiłem od razu jechać do Kuala Lumpur. Coś to wschodnie wybrzeże jakieś takie biedne, gdybym miał więcej czasu mógłbym pojechać trochę w głąb kraju, dalej od brzegu. Widziałem tam piękne góry po których można by chodzić tygodniami. Niestety do wylotu zostało już tylko kilka dni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz